strona główna   spis treści   strona Stowarzyszenia   strona UMK  



Absolwent

 BIULETYN STOWARZYSZENIA ABSOLWENTÓW UMK 

Nr 14, TORUŃ, WRZESIEŃ, 2009 r.


Urodziny czy pogrzeb Kopernika?

W lokalnym dzienniku ,,Nowości", już 29 grudnia 2008 r., pojawił się artykuł pod tytułem "W czym pochować Kopernika?". Zaczął się od słów: "Trwa dyskusja nad kształtem grobu wielkiego astronoma Mikołaja Kopernika w katedrze we Fromborku. Uroczysty pogrzeb wielkiego astronoma ma się odbyć w 2010 roku. Miesiąc temu ostatecznie potwierdzono identyfikację jego szczątków". Zawrzało nie tylko w Toruniu, ale również we Fromborku i Olsztynie; w całym kraju i za granicą. Kopernik faktycznie był obywatelem świata.

Obecnie, po 466 latach od śmierci Kopernika, rozgorzały emocje, dyskusje i licytacje, które miasto ma większe do niego prawa: czy Toruń, w którym się urodził; czy Olsztyn, w którym czuł się jak w domu (tak pisała lokalna prasa); a może Frombork, w którym prowadził badania naukowe? Tylko Kraków, gdzie Kopernik pobierał nauki, jakby nasycony splendorem Wawelu i koronowanych głów milczy i nie zgłasza pretensji. Dumni torunianie żyją wiadomością o odkryciu grobu i angażują się w te osiągnięcia do tego stopnia, że, jak powiedział mi ksiądz prałat Józef Nowakowski, proboszcz parafii kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, filozof i entuzjasta astronomii oraz astrofizyki: Chodząc po kolędzie, słyszę głosy, że wreszcie się znalazł grób. Nawet słyszałem, że sukces ten jest najcenniejszym, co mogło się stać dla polskiej nauki i naszego życia. Kilka osób nawet przypominało mi, żeby znów tego nie <<zatrzeć>> pośród polskich osiągnięć. Osobiście też uważam, że jest to ważna i cenna sprawa. Jeśli nauka autentyczność szczątków potwierdza, to trzeba to uszanować i coś monumentalnego powinno we Fromborku powstać. Skromność byłaby tu, moim zdaniem, pewnym zaprzeczeniem wielkości odkrycia Kopernika i należnego jemu honoru z tego powodu. Problem jest tylko w tym, czy jest to autentyczne odkrycie. Myślę, że wszystko się wyjaśni i będzie należycie wykonane.


  


[fot. Alina Dauksza-Wiśniewska]

Właśnie, powstaje pytanie, czy jest to autentyczne odkrycie, naukowo udowodnione i udokumentowane przy wykorzystaniu dostępnych materiałów i nowoczesnych technik? W uczciwość dążenia uczonych do poznania prawdy oczywiście nikt nie wątpi.

Ewa Korolczuk w korespondencji ze Szwecji opowiada na łamach ,,Gazety Wyborczej" (20 listopada 2008 r.) ciekawą historię; historię, w którą trudno uwierzyć, choć akurat w tej kwestii nie wiara, a fakty mają dominujące znaczenie.

W 1972 r. pojawił się w Uppsali u profesora Henrikssona, astronoma miejscowego uniwersytetu, profesor Paweł Czartoryski z PAN w Warszawie. Przyjechał, aby sprawdzić i potwierdzić, że przywieziony list autentycznie był napisany ręką Kopernika. Jako wzór do porównania posłużyły zapiski dokonane przez astronoma na kartach księgi Stöfflera, której Kopernik był właścicielem przez 25 lat. W tym miejscu warto pokreślić, że Kopernik zapisał w testamencie swój cały księgozbiór diecezji warmińskiej, ale w 1626 r. Szwedzi zrabowali dzieła i na polecenie króla Gustawa II Adolfa znalazły się one właśnie w Uppsali (w sumie 42 pozycje z 46 istniejących tomów, według szwedzkiego raportu z 1914 r.).

Dopiero odczyt wygłoszony w październikau 2006 r. w Uppsali przez profesora Gąssowskiego, archeologa prowadzącego od 2004 r. prace w katedrze we Fromborku w celu odszukania miejsca pochówku Kopernika, zainspirował profesora Henrikssona. Autorka artykułu pisze: "Prof. Henriksson wpadł na pomysł, żeby materiał do porównań genetycznych - np. włosy - znaleźć w księdze Stöfflera. ...- Podczas rozmowy otworzyłem księgę i w tej samej chwili znalazłem... włos! - opowiada z przejęciem. Po czym dwójka badaczy razem znalazła ich jeszcze kilka, w sumie 10. Jeden wklejony był w oprawę książki i, jak się okazało, należał do wydawcy, który księgę sklejał. Marie Allen przywiozła z Polski ząb - fragment szczątków znalezionych w katedrze fromborskiej - i zabrała się do badań. Okazało się, że dwa włosy z książki mają identyczne DNA. - To dowód, że szczątki należą do Kopernika - mówi prof. Henriksson z Uppsali".

Co jest dowodem na to, że włosy znalezione w księdze należały do Kopernika, jeśli faktycznie zostały znalezione? Czy są autentyczne? Trudno w to uwierzyć, biorąc pod uwagę choćby procesy konserwacji, jakim z pewnością taki drogocenny eksponat był poddawany przez minione wieki. Dopiero mając dowód na to, że włosy należały do Kopernika, można byłoby wnioskować o odnalezionym jego grobie. Z drugiej strony, jeśli materiał pobrany z odnalezionego grobu we Fromborku posłużył do identyfikacji tych włosów, jako należących do Kopernika, to popełniony został znowu błąd w rozumowaniu, bo to właśnie autentyczność szczątków miała być potwierdzona przez badania porównawcze DNA. Z relacji, jakie są dostępne w tej chwili, można tylko wyciągnąć wniosek, że przeprowadzone badania potwierdziły zgodność DNA szczątków znalezionych w miejscu pochówku 13/2005 w katedrze we Fromborku i włosów znalezionych w księdze Stöfflera; obie próbki należały do tej samej osoby i nic poza tym! Można przypuszczać, domniemywać, mieć nadzieję, łudzić się, ale nadal nie ma dowodu na to, że w kwaterze 13/2005, w pobliżu dawnego ołtarza św. Wacława (obecnie św. Krzyża) katedry fromborskiej, faktycznie złożone zostały na wieczny spoczynek doczesne szczątki Mikołaja Kopernika ...

Jednocześnie zaskakująca jest też intuicja profesora z Uppsali, który mając do dyspozycji 42 tomy kopernikowskiej spuścizny, wiedziony jakimś przeczuciem (bo nie wiedzą przecież), bez błędu, od razu sięgnął do tej właśnie księgi, w której los pozostawił rzekomy ślad po Koperniku.

Z prośbą o ustosunkowanie się do informacji znalezionych w wielu popularnych materiałach, które pojawiły się od listopada 2008 r. w wersji drukowanej i elektronicznej, poprosiłam profesora Michała Kokowskiego z Instytutu Historii Nauki PAN (Kraków-Warszawa), jednego z najlepszych światowych znawców Kopernika i jego twórczości. Profesor Kokowski w odpowiedzi na moje pytanie, jak przyjąć doniesienia publikowane w prasie i wywołaną nimi społeczną euforię, napisał: "Uwierzę w odnalezienie szczątków Kopernika, jeśli będę miał okazję przeczytać jakiś rzetelny artykuł naukowy nt. dowodów przeprowadzenia testów porównawczych DNA szczątków 13/2005, śladów DNA z księgozbioru Kopernika (itp.) i DNA krewnych Kopernika. Ponieważ dotąd nie miałem okazji zapoznać się z takimi opracowaniami, zawieszam swój sąd w tej sprawie. Natomiast nie jest dla mnie żadnym dowodem w rzeczonej sprawie organizowanie hałaśliwych konferencji prasowych i rozpowszechnianie w mediach niesprawdzonych informacji na ten temat".

W dwóch artykułach pod tytułem Poszukiwanie grobu Kopernika - refleksje advocati diaboli (Kwartalnik Historii Nauki i Techniki, rocz. 51, 2006, 3-4, 115-125 i 125-145; http://www.cyfronet.pl/~n1kokows/poszukiwania_pl.html) profesor Kokowski w sposób analityczny, precyzyjny i systematyczny przedstawia proces poszukiwań, ich metodykę i scenariusze, wraz z możliwością osiągnięcia ewentualnego sukcesu. Pierwszy scenariusz prowadzący do jednoznacznego odkrycia, najbardziej zbliżony do obecnego stanu badań, zawiera pięć etapów, które muszą być spełnione:

  1. datowanie warstwy, w której znajdują się szczątki - połowa XVI wieku (taka jest dokładność dostępnych metod),

  2. oznaczenie pochówku jako należącego do mężczyzny,

  3. określenie w przybliżeniu wieku osoby w chwili śmierci - około 70 lat,

  4. odtworzenie wyglądu twarzy na podstawie znalezionej czaszki i porównanie z dostępnymi wizerunkami,

  5. analiza porównawcza DNA kości znalezionych w pochówku 13/2005 z DNA jakiegoś krewnego.

Spełnienie czterech pierwszych warunków, jak pisze profesor Kokowski, "tylko uprawdopodabnia możliwość, iż odnaleziono pochówek Kopernika. Praktyczną pewność dałoby spełnienie dodatkowego, piątego warunku".

Po upływie dwóch lat od momentu opublikowania tych artykułów należy uznać, że pierwsze cztery punkty zostały spełnione w przeprowadzonych badaniach. Można więc sądzić, że jest wysoce prawdopodobne, że faktycznie odnaleziono grób Kopernika. Nawet można zaakceptować wiarygodność porównania odtworzonego wizerunku głowy Kopernika w starszym wieku z portretami, mimo że powstały one tylko na podstawie zaginionych oryginałów (profesor Kokowski w swojej korespondencji zaznaczył, że żaden z zachowanych portretów nie powstał za życia Kopernika). Przy okazji pamiętać jednak należy, że fotografia zrekonstruowanej twarzy Kopernika, ta, która obiegła świat, jest również wytworem artystycznej fantazji eksperta kryminologii, który wraz z antropologiem faktycznie odtworzył wygląd głowy na podstawie znalezionej czaszki, ale przybrał ją we włosy według własnej wizji.

Wydaje się więc, że przede wszystkim do wykonania pozostaje ostatni punkt z listy powyżej.

Poszukiwania szczątków kogokolwiek z rodziny Kopernika są jednak zadaniem tak trudnym, że mało prawdopodobnym do wykonania. Nie wiadomo, gdzie został pochowany Andrzej Kopernik, brat Mikołaja, który też był kanonikiem kapituły fromborskiej; wiadomo tylko, że na pewno nie ma jego grobu we Fromborku. Jednocześnie wszystkie znane fakty wskazują na to, że grób stryja, biskupa Łukasza Watzenrode, znajduje się w katedrze, ale nadal trwa wielka dyskusja na ten temat między badaczami (ciekawa analiza tego problemu przedstawiona jest też przez Kokowskiego w cytowanych artykułach) i znajomość miejsca wcale nie ułatwia jego znalezienia. Poszukiwani są też potomkowie Kopernika w linii żeńskiej, choć dotąd nie natrafiono na żadne ślady, a drzewo genealogiczne urwało się na XVII wieku...

Czy w takiej sytuacji, mimo entuzjazmu i gotowości czczenia wielkiego astronoma, nie jest zbyt wcześnie, aby planować uroczysty pogrzeb (jeśli faktycznie pogrzeb powinien być uroczysty, wbrew woli samego Kopernika, który uważał, że nie zasługuje na wyróżnienie po śmierci i dlatego nie zostawił żadnych dyspozycji odnośnie własnego pochówku)? Czy teraz właśnie nadeszła ta chwila, w której można ogłaszać konkurs na artystyczny sarkofag dla Kopernika? Czy nie lepiej po 466 latach, które minęły od śmierci Kopernika, jeszcze poczekać "chwilę" (w porównaniu z minionymi wiekami), aż wynik badań zostanie naukowo zweryfikowany i potwierdzony?

Może zamiast pogrzebu lepiej obchodzić uroczyście kolejne urodziny astronoma? Do tego wszyscy w Toruniu mają niepodważalne prawo z racji miejsca jego urodzenia; przecież to właśnie tutaj Kopernik, nie tylko czuł się "jak w domu", ale był w domu!

Wiele jest jeszcze zagadkowych i niewyjaśnionych punktów w życiorysie wielkiego astronoma. Nadal trwają dyskusje między ekspertami i pojawiają się w literaturze sprzeczne interpretacje faktów. Na przykład pojawiła się seria publikacji na temat, czy papież Paweł III dał przyzwolenie Kopernikowi na opublikowanie De revolutionibus, czy fakt ten nie miał miejsca i tylko poprzedni papież, Klemens VII, po wysłuchaniu wykładu o prokopernikowskiej teorii ruchu Ziemi, wykazał zainteresowanie systemem heliocentrycznym i bezpośrednio prosił Kopernika o przesłanie choćby notatek na ten temat. Z niecierpliwością więc należy czekać na nową obszerną książkę (620 stron) profesora Kokowskiego, Różne oblicza Mikołaja Kopernika. Spotkania z historią interpretacj" (wyd. Instytut Historii Nauki PAN i Polska Akademia Umiejętności). Sam autor opisuje swoją pracę w następujący sposób: "Ta obszerna monografia ma formę prolegomeny do współczesnych badań kopernikologicznych. Jest to w skali światowej pierwsza monografia tego rodzaju. Przypomina ona o dorobku kopernikologów uznanych, jak i już zapomnianych. Odkrywa też dorobek niektórych nierozpoznanych dotąd badaczy myśli Kopernika. Wskazuje na liczne nierozwiązane dotąd problemy z tego zakresu, jak również formułuje różne możliwe scenariusze dla dalszego rozwoju kopernikologii. Na podkreślenie zasługuje fakt, że rozprawa ta została pomyślana jako rodzaj wprowadzenia do badań kopernikowskich, by zaradzić choć w drobnym stopniu paradoksalnemu zamieraniu w Polsce tychże badań w okresie, gdy przeżywają one swój prawdziwy renesans na świecie, głównie w USA i Niemczech!"

Czekając na tę monografię, która ma się ukazać pod koniec lutego, czekając na wyniki poszukiwań członków rodziny Kopernika i na wyniki naukowych analiz, warto w świątecznej atmosferze kolejnych urodzin Kopernika przywołać w pamięci szczególne wydarzenie. Była to wizyta, która nie tylko symbolicznie stała się odpowiedzią na list Kopernika do papieża Pawła III, napisany w przedmowie do ksiąg O obrotach (dodatek do Numeru Specjalnego GU, maj 1999). Ojciec Święty Jan Paweł II podczas historycznego spotkania z przedstawicielami polskiego świata nauki w Toruniu w 1999 r. powiedział: Chociaż dla samego Kopernika jego odkrycie stało się źródłem jeszcze większego podziwu dla Stwórcy świata i potęgi rozumu ludzkiego, to dla wielu było powodem poróżnienia rozumu z wiarą. Jak jest naprawdę? Czy rozum i wiara to dwie rzeczywistości, które wzajemnie muszą się wykluczać? Odpowiedź na to pytanie daje Ojciec Święty we wstępie do Fides et ratio: Wiara i rozum to dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy.

Lidia Smentek

początek strony   strona główna   spis treści   strona Stowarzyszenia   strona UMK