strona główna   spis treści   strona Stowarzyszenia   strona UMK  



Absolwent

 BIULETYN STOWARZYSZENIA ABSOLWENTÓW UMK 

Nr 13, TORUŃ, WRZESIEŃ, 2008 r.


Centrum sztuk różnorakich



  

[fot. Wojciech Streich]

Na początku była piana... Dowodziła jednoznacznie, że sztuka potrafi być jakże ulotna, bo tuż po konferencji prasowej dzieło skurczyło się znacznie. A skoro sztuka, zwłaszcza ta współczesna, może być jakże ulotna, więc potrzebuje miejsc, w których by o nią odpowiednio zadbano. I takie nowe miejsce właśnie w Toruniu powstało. To Centrum Sztuki Współczesnej "Znaki czasu". Oficjalna inauguracja nastąpiła 14 czerwca. Dzień wcześniej odbyła się wspomniana już konferencja prasowa oraz prezentacja dla mediów.

Otwarcie toruńskiego Centrum to ważne wydarzenie, nie tylko dla środowiska artystycznego, i to nie tylko toruńskiego. To pierwszy tak wielki i nowy obiekt dla współczesnej sztuki w naszym kraju od ... 1939 roku. Cztery lata temu zrodził się pomysł wybudowania 16 takich centrów w Polsce. I Toruń jest pierwszy! Gdy przymierzano się do realizacji inwestycji, jej koszt szacowano na 42 mln złotych (obecnie byłby zapewne znacznie większy). Tempo realizacji obiektu przy Wałach Gen. Sikorskiego, na skraju popularnych "Jordanek", było imponujące. I budziło powszechne zdziwienie.

- A ja się nie dziwię, że wszyscy się dziwią - spuentował to Stefan Mucha, dyrektor CSW "Znaki czasu". I skorzystał z okazji, aby podziękować za to wszystkim, którzy sprawili, iż inauguracja była teraz możliwa: od pomysłodawców, projektantów i wykonawców, po tych, którzy w ostatnich miesiącach walczyli z czasem, przygotowując inauguracyjne imprezy i wystawy.

Motywem przewodnim inauguracji stało się kolekcjonowanie. Niby to naturalne - wszak sztukę kolekcjonuje się od wieków, ale tym razem pojęcie to potraktowano bardzo szeroko: od artystycznego mecenatu, poprzez tradycyjnie pojmowane kolekcjonowanie, aż po manię zbieractwa, trącającą wręcz dewiacją. I stąd obecność nie tylko typowych dzieł, ale i setek (a może tysięcy?) znaczków z Mao czy lodówek z nagromadzoną żywnością, a nawet możliwość zaspokajania tkwiącej (ponoć) w człowieku potrzeby podglądactwa - tu filmik słynnego skandalisty kina Waleriana Borowczyka ogląda się przez ... dziurkę w ścianie. Takie Kwiaty naszego życia.

  


[fot. Wojciech Streich]

Ale jest także próba jasnego postawienia sprawy: sztuka współczesna to nie tylko tradycyjna formuła obrazu, rzeźby czy grafiki, z którymi plastyka potocznie bywa utożsamiana. To nawet nie tylko instalacja czy happening. Sztuka mówi także językiem nowoczesnych multimediów. I tu polecić warto szczególnie prace z austriackiej kolekcji Thyssen-Bornemisza Art Contemporary, w tym eksponowane w głównej sali elementy instalacji Juliana Rosenfeldta.

Gdy zapytaliśmy dyr. Stefana Muchę o te proporcje dyscyplin, jakie w Centrum będą reprezentowane (to przecież Centrum Sztuki Współczesnej, a nie tylko plastyki), usłyszeliśmy, że toruńskie "Znaki czasu" będą chciały przede wszystkim postawić na sztuki wizualne. I tak już jest, bo ważnymi elementami pierwszych ofert stały się nie tylko propozycje stricte plastyczne, ale także pokazy filmowe. A na inaugurację była nawet książka (o kolekcjach regionu) i muzyka, ale - jak przystało na takie miejsce - alternatywna, triphopowa. Jeszcze w trakcie konferencji prasowej padały stwierdzenia (ze strony austriackich gości, jednego z aranżerów ekspozycji), że przestrzeń toruńskiego gmachu jest trudna. I o to także zapytaliśmy dyrektora Centrum - czy go to nie niepokoi? Wybrnął ze sprawy dyplomatycznie: trudna, ale jako wyzwanie.

Ale przed Centrum stoi wiele wyzwań. Wydaje się, że jednym z najważniejszych będzie działalność niemal stricte edukacyjna. Trzeba będzie bowiem nauczyć liczne grono odbiorców języka sztuki współczesnej. Bez tego wybudowane za miliony złotych Centrum będzie świeciło pustkami i gościło na wernisażach wyłącznie artystyczne elity. A chyba nie o to w tym wszystkim chodzi...

Winicjusz Schulz


Warto wiedzieć

* Autorem koncepcji obiektu jest Edward Lach.

* Organem doradczym i opiniodawczym Centrum jest rada programowa, której przewodniczy prof. Lech Wolski z Wydziału Sztuk Pięknych UMK.

* UMK ma we wspomnianej radzie także innych przedstawicieli. Są to: prof. Piotr Klugowski, dziekan Wydziału Sztuk Pięknych, dr hab. Tomasz de Rosset z tegoż wydziału.

* Powierzchnia wystawiennicza wynosi ponad 4 tys. metrów kw., co oznacza, że toruńska placówka jest jedną z największych tego typu instytucji w Polsce.

* Najwyższa z sal ma aż 7,26 m wysokości.

* Na najwyższej kondygnacji znalazło się miejsce nie tylko na biura, ale także na taras widokowy oraz kawiarnię.

* Odwiedzanie poszczególnych kondygnacji ułatwiają nie tylko półokrągłe schody, ale również umieszczona w ich pobliżu szklana winda. (win)


początek strony   strona główna   spis treści   strona Stowarzyszenia   strona UMK