strona główna   spis treści   strona Stowarzyszenia   strona UMK  



Absolwent

 BIULETYN STOWARZYSZENIA ABSOLWENTÓW UMK 

Nr 12, TORUŃ, WRZESIEŃ, 2007 r.


Z banku - uniwersytet

Reprezentacyjny budynek w stylu neorenesansowym, położony w znakomitym punkcie, każdy bowiem, kto przez plac Rapackiego idzie zwiedzać toruńskie stare miasto, musi go dojrzeć. A i zainteresować się tą niezwykle udaną kopią niderlandzkiego, czy - jak chcą inni - północnoniemieckiego renesansu. Budowla ta dlatego jest tak blisko gotyckiego starego miasta, gdyż została umieszczona na miejscu jego muru obronnego oraz fosy. A w ogóle powstała z tego m. in. powodu, że ówczesna Rzesza Niemiecka - pod przewodem cesarza Niemiec, będącego jednocześnie królem Prus - otrzymała ogromne reparacje wojenne od pokonanej Francji. W Toruniu powstała nowa poczta, przebudowano Dwór Artusa, zbudowano siedzibę sądów i straży pożarnej, dworzec miejski, kościół garnizonowy, szkołę przemysłową (dziś Collegium Maius), teatr i inne budynki.


  


Do powstania tak wielu nowych budynków w tym okresie czasu przysłużył się także rozwój gospodarki niemieckiej, co wywołało potrzebę nowoczesnej bankowości, a więc i wznoszenie specjalnie do tej właśnie służby przystosowanych budynków. Powstawały w całych Niemczech, więc zbudowano bank i w Toruniu, mimo że było to wtedy miasto nadgraniczne, gdzie rozwój gospodarczy był ograniczony. Ale miasto garnizonów wojskowych wymagało odpowiedniej oprawy finansowej. Nie dziwimy się zatem, że inwestorem imponującej budowli, o której tu mówimy, był Bank Rzeszy - Reichsbank - główna instytucja finansowa zjednoczonych Niemiec. W Toruniu - jak i w wielu innych miastach Drugiej Rzeszy, czy - jak kto woli - Cesarstwa Niemieckiego, potrzebny był okazały gmach oddziału Banku Rzeszy. I powstał, do tego w znakomitym miejscu.

Zaprojektowanie tej budowli powierzono Juliuszowi Habichtowi, absolwentowi Politechniki w Monachium - młodemu, ale już doświadczonemu budowniczemu. Działo się to w roku 1903. Dnia 22 I 1904 rozpoczęto budowę, którą zakończono 25 IV 1906 r., a trzy dni później nastąpiło uroczyste przekazanie obiektu Bankowi Rzeszy. Głównym wykonawcą była firma "Knoch und Kallmeyer", ale były także liczne firmy specjalistyczne jako podwykonawcy. Architekt realizował przekaz ideowy narzucony czy zasugerowany przez zleceniodawcę. Bank Rzeszy był przecież ważną niemiecką instytucją państwową, chodziło więc najpierw o to, by nawiązać do takiego stylu historycznego, który najbardziej odpowiadałby sugestii siły połączonej z dostojeństwem. Wzór taki znaleziono w renesansie holenderskim czy niderlandzkim, który wówczas uznawano w Niemczech za północnoniemiecki. Chodziło też o wywołanie wrażenia pewności, trwałości i potęgi - stąd monumentalność budowli. Również szczegóły architektoniczne, jak i dekoracje miały "mówić" - zarówno o instytucji, która znajduje się w budynku, jak i o państwie, którego jest częścią - o jego potędze, bogactwie, majestacie.

Jeśli zaś chodzi o stronę techniczną tego niebanalnego budynku, to został on postawiony na rzucie prostokąta, którego krótsze boki skierowane są na północ i na południe. Główne wejście i bogata fasada banku są skierowane na południe. Budynek jest murowany, a poza tym jego zewnętrzną elewację obłożono prostokątnymi płytami z kamienia, który zidentyfikowano jako tuf wulkaniczny. Jest on stosowany w niemieckim budownictwie od wieków, a nadaje obiektom, które otula, wyraz szczególnej dostojności i powagi. Wysoki, dwuspadowy dach pokryto czerwonymi dachówkami. Trójkątne szczyty wykorzystano w celach dekoracyjnych, a podobną funkcję pełnią też cztery nadbrzeżne wieżyczki. Prace dekoracyjne są dziełem berlińskiego rzeźbiarza o nazwisku Kuehn. Szczyt południowy - nad głównym wejściem - zdobi wykonana z miedzianej blachy figura Fortuny, wysoka na 3,40 m. Została wykonana w Berlinie, a przedstawia młodą kobietę trzymającą welon czy też chustę, którą zapewne zamierza wręczyć komuś, kogo wybierze.

Wnętrze na parterze mieściło biuro dyrektora i przede wszystkim salę obsługi klientów. W ciągu stu lat swego istnienia była kilkakrotnie przebudowywana. Piwnice po części pełniły funkcje gospodarcze, po części natomiast zawierają niezwykle skutecznie zabezpieczony skarbiec, w którym przechowywano złoto i srebro, kosztowności, banknoty i papiery wartościowe. Całe pierwsze piętro to reprezentacyjne mieszkanie służbowe dla dyrektora, zaś drugie piętro to kilka skromniejszych mieszkań dla najważniejszych pracowników banku. Bardzo to pomysłowe i praktyczne - takie mieszkanie w miejscu pracy. Olbrzymie poddasze wykorzystywano jako skład czy magazyn. Koszt budowy to 5,6 miliona ówczesnych marek. Bank Rzeszy posiadał i zajmował prezentowany budynek od momentu inauguracji do momentu przyłączenia Pomorza Gdańskiego oraz historycznej ziemi chełmińskiej do Polski, a dokładnie do 25 I 1920 r., kiedy to do gmachu przy dzisiejszym placu Rapackiego weszli pracownicy Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej. Następnie została tu stworzona siedziba Banku Polskiego, który powstał w 1924 r. Oczywiście w czasie niemieckiej okupacji 1939-1945 znowu gmachem władał Reichsbank. W roku 1945 wprowadził się tu - właśnie utworzony - Narodowy Bank Polski, który istniał w tym miejscu kilkadziesiąt lat, nawet i w tym długim okresie, gdy stolicą województwa była Bydgoszcz, nie mówiąc już o tym dziesięcioleciu, kiedy było osobne województwo toruńskie.

Dopiero w Trzeciej Rzeczpospolitej, na początku XXI w., zdecydowano, że w województwie może być tylko jeden oddział Narodowego Banku Polskiego, a taki oddział istnieje przecież w Bydgoszczy i tam będzie nadal istniał. Zatem trzeba było coś zrobić z okazałym budynkiem po NBP! UMK jest dzisiaj największą i najważniejszą instytucją w Toruniu. Kiedy więc pomyślano o przyszłości opustoszałego budynku bankowego, to najlepsze rozwiązanie jawiło się jako oddanie go UMK. Ówczesny prezes NBP, prof. Leszek Balcerowicz, przekazał prezentowany tu gmach toruńskiemu Uniwersytetowi Mikołaja Kopernika 19 lutego 2003 r. Oczywiście uzyskawszy wcześniej zgodę władz uczelni na przyjęcie tego daru. Czy była to decyzja słuszna - szczególnie ze strony uniwersytetu? Argumentów "za" i argumentów "przeciw" można by znaleźć wiele.

Parterowe pomieszczenia operacji bankowych zamieniono w salę posiedzeń Senatu UMK. Tu też odbywają się uroczyste sesje i najważniejsze spotkania. Oczywiście po gruntownym przebudowaniu i przystosowaniu tej sali do nowych funkcji. Na pierwszym i drugim piętrze zostało zorganizowane muzeum UMK. Całość otrzymała zaszczytny tytuł: Collegium Maximum, którą to nazwę nosił niegdyś Dwór Artusa, ale już dawno zwrócony miastu. I tak oto niemiecki Reichsbank zbudował w Toruniu - niechcąco - reprezentacyjny gmach dla polskiego uniwersytetu w tymże mieście. Takie bywają paradoksy historii. Istnieje wciąż jednak potrzeba opracowania szerszego i bardziej zróżnicowanego programu wykorzystania tego nowego nabytku UMK. Wydaje mi się na przykład, że powinien tam znajdować się reprezentacyjny gabinet JM Rektora UMK dla podejmowania ważnych gości z kraju i z zagranicy. Coś w rodzaju sali audiencyjnej. Trzeba także przyjąć zasadę, że najważniejsze sesje czy sympozja organizowane przez UMK odbywają się właśnie w nowej sali Senatu. Sądzę także, że tu powinna działać placówka promocji UMK. Również muzeum UMK - nowa, a cenna instytucja wymaga szerokiej promocji, tak medialnej, jak i w samej siedzibie, bo przechodząc tamtędy teraz, trudno się zorientować, że takie muzeum w ogóle istnieje i pracuje. Istniała także potrzeba szerszej i głębszej prezentacji fachowej tego nowego nabytku UMK. Potrzebę tę bardzo dobrze zaspokaja omawiana tu książka, napisana przez historyka architektury, autorkę m. in. pracy o Juliuszu Habichcie, głównym projektancie toruńskiego banku. W prezentowanej książce sprawa budowli oraz jej funkcji przedstawiona została z różnych punktów widzenia - tak w aspekcie spraw architektury, jak społecznym czy politycznym, w aspekcie bankowości, ale i historii. Są liczne zdjęcia i wykresy, zestawienia banków działających w Toruniu między rokiem 1880 a 1923, tłumaczone wycinki z prasy toruńskiej z lat 1904-1906, indeks nazwisk, przy niektórych postaciach przemieniający się w biogram, oraz wybrana bibliografia. Szkoda natomiast, że nie ma streszczenia w języku angielskim czy niemieckim. Słowem, książka "na czasie" - potrzebna.

Stefan Melkowski
Lidia Gerc, Collegium Maximum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu - dawny budynek Banku Rzeszy i Narodowego Banku Polskiego, Toruń 2006, Wydawnictwo UMK, 75 stron, ilustr.

początek strony   strona główna   spis treści   strona Stowarzyszenia   strona UMK