|
| |
|
Panie profesor Bogumiła Rouba (z lewej) i Jadwiga Łukaszewicz w sali im. L. Kolankowskiego, gdzie prowadzone są prace. [fot. Andrzej Romański]
|
|
|
|
Herb Prus Królewskich, herb województwa pomorskiego z czasów I Rzeczpospolitej
oraz pięknie zdobiony drewniany strop odsłonili już uniwersyteccy konserwatorzy,
którzy prowadzą prace w sali im. Ludwika Kolankowskiego w Collegium Maius.-
Jestem dumna, że udało nam się to znaleźć! - mówi prof. Bogumiła Rouba,
kierownik Zakładu Konserwacji Malarstwa i Rzeźby Polichromowanej. - To
jeszcze nie wszystko, ściany na pewno kryją więcej, ale potrzeba trochę
czasu, aby się o tym przekonać.
Prace w reprezentacyjnej sali budynku prowadzi zespół złożony z konserwatorów
kamienia i malarstwa, historyków sztuki oraz artysty plastyka.
- W tej sali broniłam przed laty doktorat, więc odnoszę się do niej
z wielkim sentymentem - stwierdza prof. Rouba. Pod jej kierunkiem
polichromię na suficie odsłania mgr Solida Lim z Kambodży, od lat związany
z UMK, a także czworo absolwentów konserwacji malarstwa i czwórka dyplomantów,
jako osoby wspomagające. Przez kilka godzin dziennie stoją na rusztowaniu
z uniesionymi rękami, sprawiając, że strop staje się coraz piękniejszy.
- Odsłanianie tych dekoracji jest czasochłonne, bo strop przemalowywano
|
| |
|
Jedno z odkryć. [fot. Andrzej Romański]
|
|
|
|
siedmiokrotnie - mówi prof. Rouba. - W dodatku pierwsza warstwa kwiatowych
dekoracji jest znacznie bardziej delikatna niż warstwy późniejsze, dlatego
praca przy usuwaniu przemalowań wymaga dużej precyzji. Są miejsca, gdzie
rysunek wici roślinnej jest ledwie czytelny, trzeba uzupełniać ubytki,
płaszczyzny desek nasycić lakierami ochronnymi. Praca w niewygodnej pozycji,
z rękoma nad głową i ciągle obolałym karkiem, też nie należy do najprzyjemniejszych,
ale efekt końcowy wynagradza ten wysiłek.
Elementy kamienne wokół pięknych okien z witrażami oczyścił z nawarstwień
farby i zakonserwował zespół pod kierunkiem prof. Jadwigi Łukaszewicz,
kierownika Zakładu Konserwacji Elementów i Detali Architektonicznych. Natomiast
niedawno do współpracy zaproszono prof. Mariana Arszyńskiego i dr Joannę
Kucharzewską, historyków sztuki, którzy podjęli systematyczne studia nad
archiwaliami, by znaleźć pełne materiały na temat wyglądu tej sali w przeszłości.
Na końcu do pracy przystąpi prof. Edward Saliński z Instytutu Artystycznego,
a jego zadaniem będzie przygotowanie w ścisłej współpracy z konserwatorami
koncepcji ostatecznej aranżacji pomieszczenia, a potem zaprojektowanie
do niej wyposażenia dla sali. Dzięki takiemu współdziałaniu aula ma szansę
stać się wnętrzem łączącym harmonijnie dawność ze współczesnością. Zespół
poszukuje zdjęć, na których widać wnętrze pomieszczenia.
- Zwykle fotografowie koncentrowali się na ludziach, a nie na wystroju.
Czekamy na wsparcie osób, które być może, pamiętają wystrój tej sali z
czasów przedwojennych albo mają jakieś zdjęcia w domowych szufladach -
apeluje prof. Rouba. - Kolejnym krokiem będzie decyzja o tym, co z elementów
dawnej dekoracji malarskiej sali odsłonić i wyeksponować, a czego nie.
Nie musimy przecież odsłaniać wszystkiego od razu. Jeśli nie wystarczy
czasu lub środków finansowych, można ograniczyć się do najciekawszych fragmentów
malowideł, a resztę - zabezpieczoną - pozostawić naszym następcom. Najważniejsze
jednak, byśmy niczego nie zniszczyli.
UMK może liczyć na wsparcie z budżetu gminy, bo kilka lat temu budynek
Collegium Maius wpisany został do rejestru zabytków. Lech Narębski, miejski
konserwator zabytków, uważa, że szansa jest duża, ponieważ uniwersyteckie
"odkrycie" jest udokumentowaniem sposobu dekorowania najważniejszych pomieszczeń
w monumentalnych, reprezentacyjnych budynkach z przełomu XIX i XX wieku.
W Toruniu do takich budynków należy Dwór Artusa, budynek Bractwa Kurkowego
(dzisiejszy MDK) z pięknie zdobioną salą balową czy szkoła na rogu ulic
Jęczmiennej i Prostej (znana obecnie jako "odzieżówka").
- Wielkość i wystrój budynków szkolnych z tamtego okresu świadczą o
tym, jak ogromną rolę państwo pruskie przywiązywało do szkolnictwa - mówi
L. Narębski. - Proszę zwrócić uwagę na budynki I LO, V LO, czy właśnie
dzisiejszego Collegium Maius UMK, gdzie początkowo mieściła się szkoła
rzemieślnicza. W tamtych czasach nawet w byle wiosce najokazalszym budynkiem
była szkoła.
Kinga Nemere-Czachowska